niedziela, 11 października 2015

Rozdział 3

   
Dziękuję tym, którzy tutaj są ♥

     Kiedy oficjalnie ogłoszono ich zaręczyny, moja matka nie posiadała się ze szczęścia. Od razu uznała, że wszystkie nasze problemy zostały rozwiązane i zniknęły na zawsze. Jedyną przeszkodę w tym wszystkim stanowiłam ja sama. Nie uważałam się za szczególnie nieposłuszną córkę, ale czasem trzeba było się postawić.
     Nie chciałam być członkinią rodziny Verdas ani żadnej innej. Nie chciałam nawet ich poznawać, a co dopiero z nimi zamieszkać, ale moja mama tego nie rozumiała.
     Po przyjściu od Angeles, wkradłam się do domu i schowałam się w swoim pokoju, miejscu dającym mi schronienie przed własną matką. Ciągle starałam się znaleźć argumenty, które by przekonały ją do zmiany zdania. Mogłam jej szczerze powiedzieć, co o tym wszystkim myślę, ale nie wydaje mi się, by zechciała wysłuchać nawet słowa.
     Przez ostatnie kilka tygodni, za każdym razem, gdy chciała ze mną porozmawiać, zbywałam ją. Jednak nadszedł dzień, w którym musiałam się z nią wybrać na poszukiwanie sukienki dla druhny, a co oznacza, że nie obędzie się bez rozmowy na temat ślubu. Zwlekłam się więc z łóżka i poszłam do jadalni.

Obserwatorzy